Agnieszka Osiecka mimo prowadzenia bardzo aktywnego życia towarzyskiego była osobą skrytą, a nawet tajemniczą. Dziś po latach trudno ustalić, co w jej życiu było prawdą, a co konfabulacją. Sama przyznawała się do często do wymyślania różnych wariantów swojego życiorysu. Podobne trudności sprawia ustalenie godziny urodzenia artystki, bo sama w swoich dziennikach podawała kilka wersji.
W pewnym programie telewizyjnym o życiu poetki odczytano fragmenty jej dziennika, w którym podawała, że urodziła się o trzeciej w nocy. Tę informację zdobyła Monika Żechlińska, a horoskop wyrysowany zgodnie z tymi danymi opublikowaliśmy w pierwszym numerze kwartalnika „Trygon” 1(1)/2008 wraz z interpretacją autorstwa Moniki. Kiedy dwa lata temu Dzienniki Osieckiej ukazały się drukiem, z ciekawości sprawdziłam ten wpis, nie ma to przecież, jak sprawdzenie osobiście źródła informacji. Pod datą 8 października 1949 rzeczywiście poetka podaje trzecią w nocy jako godzinę urodzenia. Jednak we wpisie z 9 października 1949 roku prostuje, że nie urodziła się o trzeciej, ale o dwunastej pięć w nocy! W przypisie dowiadujemy się, że według dokumentów z archiwum prywatnego Agnieszki Osieckiej urodziła się ona 9 października 1936 o godzinie 24. Przypis mnie uspokoił, że nie będę musiała czekać na publikację kolejnych tomów dzienników Osieckiej, aby sprawdzać, czy w rocznicę urodzin nie pojawią się kolejne rewelacje dotyczące godziny jej przyjścia na świat. Nic nie zastąpi osobistego sprawdzenia źródła daty. Swoją drogą istnieje świadectwo urodzenia artystki i nawet jest umieszczone w cyfrowym archiwum pamiątek po Osieckiej, niestety nie wyświetla się z powodu błędu kodowania. Jeśli ktoś ma kopię tego dokumentu, będę wdzięczna za podzielenie się.
Agnieszka Osiecka ur. 9.10.1936 o g. 24:00 w Warszawie, klasyfikacja: A/B, źródło: Agnieszka Osiecka, Dzienniki 1949-1950, Wydawnictwo Pruszyński Media 2013, s. 78, sprawdziła Izabela Podlaska-Konkel, archiwum Izabeli Podlaskiej-Konkel
W horoskopie na trzecią rano ascendent był w Pannie z Marsem i Neptunem blisko ascendentu. W horoskopie na godzinę dwudziestą czwartą ascendent jest w znaku twórczego i dumnego Lwa, w koniunkcji z Księżycem, który od trzeciej rano pokonał ponad dziesięć stopni i tworzy ścisłe aspekty ze Słońcem (sekstyl), Wenus (kwadraturę) i Jowiszem (trygon), co uwydatnia rolę życia uczuciowego, natchnienia i poezji w jej życiu. Silny piąty dom, w którym znajduje się silny Jowisz (w Strzelcu), który tym domem włada, wskazuje, że poetka była zwierzęciem towarzyskim i do romansów miała prawdziwy talent. Słońce z Merkurym w trzecim domu wskazują na szeroki wachlarz zainteresowań i aktywności życiowych Osieckiej: od pisania poezji, prozy i piosenek, przez dziennikarstwo, po reżyserię i pisanie scenariuszy. Wenus w znaku Skorpiona w sekstyul z Neptunem, w opozycji z Uranem i w kwadraturze z Księżycem pokazuje, że poetka przez całe życie szukała nowych doświadczeń w miłości i trudno było jej osiąść w jednym związku na stałe. To bardzo ciekawy horoskop, omawiałam go szerzej na warsztatach interpretacji horoskopu, który prowadziłam jesienią zeszłego roku dla Polskiego Stowarzyszenia Astrologicznego. Polecam bardzo świetną najnowszą biografię artystki, którą napisała Ula Ryciak Potargana w miłości. O Agnieszce Osieckiej, która ukazała się w piątek nakładem Wydawnictwa Literackiego. Autorka na stronie 157 świetnie opisuje działanie Merkurego w retro w znaku Wagi artystki:
„Sama nie przerywała. Nie podnosiła głosu. Natomiast po alkoholu jej specjalnością stawała się narracja zaciętej płyty. Potrafiła opowiadać w nieskończoność tę samą historię, wracając nieustannie do początkowego motywu. Nie było to w duchu Ravelowskiego Bolera, gdzie emocje i tempo narastają; raczej przypominało Schubertowskie Impromptu. Do tego samego motywu dochodziły nowe elementy. Tylko najwytrwalsi doczekiwali puenty. Bywało i tak, że opowiadała tę samą historyjkę różnym osobom, zmieniając niektóre elementy. Chciała sprawdzić, która wersja opowieści wywołuje najlepsze reakcje i budzi emocje u słuchaczy.”
Sama Osiecka motywowała swoje życiowe niezdecydowanie i zmienność tym, że urodziła się pod znakiem Wagi, choć nie przejmowała się tym za bardzo. Ula Ryciak pisze, że pewnego dnia siecka i Magda Umer odkryły, iż obydwie urodziły się tego samego dnia miesiąca czyli dziewiątego października, gdy Słońce było w Wadze, a Wenus w Skorpionie, co mogło wyjaśniać, dlaczego połączyła je długoletnia przyjaźń i zawodowa współpraca.
Książkę bardzo polecam, świetnie napisana i niesamowicie oddaje atmosferę epoki i rozterek życiowych (szczególnie uczuciowych) Osieckiej. Najlepiej czytać ją z horoskopem w ręku, to naprawdę świetna zabawa.
Tagi: astrologia, horoskop, Izabela Podlaska, Agnieszka Osiecka, Merkury w retro