Wieki mijają, a pytania zadawane astrologom są wciąż takie same. Można się o tym przekonać podczas lektury drugiej księgi Astrologii chrześcijańskiej Williama Lilly'ego, w której ten znany do dziś angielski astrolog opisuje przykłady ze swojej praktyki. Księga pierwsza zawiera podstawy astrologii, druga jest w całości poświęcona pytaniom horarnym, a trzecia astrologii urodzeniowej. W ramach "Projektu ASTROGutenberg – klasyka astrologii za darmo” prowadzonym przeze mnie w ramach Polskiego Stowarzyszenia Astrologicznego, w dużej grupie tłumaczy pracujemy nad przekładem tej ważnej w historii astrologii książki, z której korzystają do dziś astrologowie na całym świecie. Na stronie stowarzyszenia jest już połowa rozdziałów z pierwszej księgi i dwa rozdziały z drugiej. Bardzo polecam tę lekturę, jest ona obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się astrologią.
Czy dostanę upragniony awans? 28.03.1643 r. g. 18:04, Londyn, Anglia, wykres z programu Solar Fire. Data podana przez Williama Lilly'ego wedug kalendarza juliańskiego: 18.03.1643 r. g. 6:04 po południu. dzień , godzina , separuje , aplikuje
W rozdziale 86 drugiej księgi Lilly analizuje horoskop horarny, który postawił pewnemu szlachcicowi, który był ciekawy, czy otrzyma stanowisko, o które się stara. Tak jak napisałam na początku, pytania zadawane astrologom są od wieków takie same. Horoskop horarny był bardzo dla szlachcica pomyślny. Przede wszystkim Księżyc, który zawsze w horoskopach horarnych oznacza sytuację pytającego, jest w bardzo dobrej pozycji, bo w znaku Raka, którym włada. Jeśli w horoskopie horarnym Księżyc przebywa w domu, którego dotyczy pytanie, to bardzo dobry znak i mocny argument za tym, że odpowiedź będzie pozytywna. W tym przypadku silny Księżyc znajduje się w dziesiątym domu, który związany jest ściśle ze sprawami kariery, awansu i ubiegania się o nową pracę czy stanowisko. Księżyc też włada dziesiątym domem, co jeszcze bardziej zwiększa szanse pytającego na awans.
Pytający jest reprezentowany w horoskopie przez Wenus, władczynię ascendentu, która nie jest co prawda w znaku swojej godności, ale jest w znaku stałym (wytrwałość w ubieganiu się o stanowisko) i w piątym domu, który jest znakiem jej radości. Pozycja pytającego nie jest więc taka zła. Piąty dom to również dwór, otoczenie króla, dyplomacja. Lilly tego nie pisze, ale takie położenie Wenus pokazuje, że pytający ma znajomości i poparcie wpływowych osób i umie dbać o korzystne relacje.
Jeśli chcemy poznać przyszłość, szukamy w horoskopie horarnym aspektów aplikacyjnych, jakie utworzą główne sygnifikatory sprawy. Wenus nie tworzy żadnych aspektów aplikacyjnych, ale Księżyc tak. Należy pamiętać, że w horoskopie horarnym to właśnie Księżyc i jego aspekty są głównymi wyznacznikami czasu i rozwoju wydarzeń. Księżyc robi aplikacyjny trygon z Saturnem. Trygon to najlepszy aspekt w astrologii horarnej, który oznacza szybkie i pozytywne rozstrzygnięcie sprawy. Mimo że Saturn nie jest głównym sygnifikatorem, to z natury symbolizuje wysoki urząd, poważne stanowisko i władzę. Dlatego można sądzić, że ten aplikacyjny trygon Saturna z Księżycem oznacza zdobycie stanowiska.
Lilly opisuje dodatkowe okoliczności sprawy. Analizuje pozycję Słońca, władcy jedenastego domu oznaczającego przyjaciół. Słońce jest w siódmym domu pytania, które oznacza współpracowników, ale i przeciwników oraz otwartych wrogów. Lilly doradził szlachcicowi ostrożność, bo ktoś, kto podaje się za jego przyjaciela, może udawać i po cichu mu szkodzić w tej sprawie. Po trzech tygodniach prawda wyszła na jaw, ale mimo donosów, które fałszywy przyjaciel wysyłał na szlachcica, ten dostał stanowisko bez problemu. Merkury, który jest władcą dwunastego domu oznaczającego ukrytych wrogów, jest w retrogradacji – knowania znajomego nie dały rezultatów, co potwierdza również separacyjna kwadratura Księżyca z Merkurym. Aspekty separacyjne mówią o tym, co już się wydarzyło i co już nam nie zagraża.
Prognoza Lilly'ego sprawdziła się po niecałych trzech tygodniach. Aby utworzyć ścisły trygon z Saturnem Księżyc musi pokonać trzy i pół stopnia, co odpowiada mniej więcej trzem jednostkom czasu. Wyznaczanie dokładnej daty wydarzenia jest w horoskopie horarnym bardzo trudne, lepiej więc określać w przybliżeniu, kiedy się coś stanie, niż podawać konkretną datę. Lilly ocenił zapewne, że te trzy i pół stopnia oznaczają tygodnie, ponieważ Księżyc jest w znaku kardynalnym (najkrótszy czas) i domu kątowym (bardzo szybko), a Saturn w znaku zmiennym (średni czas) i w domu upadającym (nie wiadomo kiedy). Uśredniając nie będą to dni, ale też nie miesiące czy lata (silna pozycja Księżyca w znaku kardynalnym i domu kątowym). Dlatego w tej sytuacji Lilly wybrał tygodnie. I jak się okazało, trafnie.
Cały rozdział 86 „Czy dostanę upragniony awans” z drugiej księgi Astrologii chrześcijańskiej Williama Lilly'ego w moim tłumaczeniu można przeczytać na stronie Polskiego Stowarzyszenia Astrologicznego. Miłej lektury!
Kolejna edycja mojego kursu astrologii horarnej odbędzie się w trzy kolejne soboty lipca: 13.07, 20.07, 27.07.2013 od godz. 11:00 do 18:00. Szczegóły.
Tagi: astrologia, horoskop, Izabela Podlaska, Merkury w retrogradacji, horoskop horarny, astrologia horarna, kurs astrologii horarnej, William Lilly, Astrologia chrześcijańska, Wenus, Księżyc