5 kwietnia 2018 roku, niecałe trzy tygodnie temu, zmarł nagle Włodek Zylbertal. Trudno mi sobie wyobrazić, że już go nie ma. Był ciekawym świata i ludzi człowiekiem, miał tyle zainteresowań, jego wiedza obejmowała tak odległe i egzotyczne dziedziny, że nie sposób o wszystkim napisać. Dla mnie był przede wszystkim astrologiem, który testował z wielką gorliwością każdą technikę, która mogła się przydać do interpretacji horoskopu. Nie oceniał, nie krytykował, zawsze zachęcał do nowych rzeczy, pomagał i wspierał radą. Jego książki wciąż stoją na mojej półce i na pewno nie raz będę do nich wracać. I to mnie bardzo cieszy, że zdążył trochę z tych swoich mądrości i obserwacji przelać na papier.
Pozostanie po nim podręcznik astrologii dla początkujący, który wydało w 1999 roku Wydawnictwo Studio Astropsychologii pod tytułem Kosmiczny dar tożsamości. Często do niej zaglądam. Oprócz podstawowych i niezbędnych do nauki astrologii tematów (opisy znaków zodiaku, domów, planet, aspektów, tranzytów, progresjii, dyrekcji, tranzytów itp.) są tam omówione również zagadnienia mniej oczywiste i trudne, takie jak rektyfikacja horoskopu czy praca z klientem. Opisuje też zastosowanie astrologii w medycynie, polityce i biznesie.
Drugą książkę Włodka o astrologii również wydało Studio Astropsychologii pod tytułem Astrolog obywatel. Są to eseje na temat stawiania horoskopów, roli astrologii we współczesnym świecie i rozważania o miejscu ezoteryki i psychologii w naszych czasach. Wiele z poruszanych przez niego zagadnień w tej wydanej w 2003 roku książce jest aktualnych do dziś.
Ludzie uwielbiali go słuchać. Był chodzącą encyklopedią astrologii i jej wielkim propagatorem w Polsce. Będzie mi brakować jego energii, zapału i specyficznego humoru.
Włodek Zylbertal podczas swojego wykładu na I Konferencji Polskiego Stowarzyszenia Astrologicznego 21.03.2008 w Warszawie
Tagi: astrologia, horoskop, Izabela Podlaska, Włodzimierz Zylbertal