Na początku XV wieku powstał w Mediolanie niezwykły cykl arrasów, na których przedstawione są wyobrażenia 12 miesięcy zodiakalnych. Arrasy przetrwały w świetnej formie do naszych czasów i można je zobaczyć w Castello Sforzesco. Wpadłam na nie przypadkowo (sic!), kiedy zwiedzałam dział instrumentów muzycznych w tym muzeum. Było to nie lada odkrycie. Ujęcia wielu scen odbiegają znacznie od standardowych przedstawień kalendarzowych zodiakalnych miesięcy tak popularnych w średniowieczu i renesansie. Najbardziej niezwykły jest arras przypisany Lutemu.
W lutym Słońce przebywa w znaku Wodnika i Ryb (od 19.02). Jednak w czasie, kiedy powstawał cykl arrasów, obowiązywał jeszcze coraz bardziej niedokładny (bo rozchodzący się z cyklem pór roku) kalendarz, w którym Słońce wchodziło do kolejnego znaku zodiaku około 10. każdego miesiąca, czyli w przypadku znaku Ryb Słońce znajdowało się tam na początku XV wieku już 9 lutego. Arrasy wykonał Bartolomeo Suardi zwany Bramantinem na zamówienie ówczesnego gubernatora Mediolanu Gianiego Giacoma Trivulzia. Arrasy miały być prezentem ślubnym dla syna Trivilzia, ale ich wykonanie przedłużyło się i w rezultacie zostały one wykonane w latach 1503 - 1509.
W 1503 roku w Mediolanie Słońce wkroczyło do znaku Ryb 9 lutego o godzinie 19.56, data wg kalendarza juliańskiego
Alegoria Lutego i znaku Ryb jest na arrasach Trivulzia niezwykła, a nawet niepokojąca i zagadkowa, jak na ten znak zodiaku przystało. Inaczej niż na pozostałych arrasach, nie ma tu wielu scenek obrazujących ludzi wykonujących sezonowe prace na roli i w domu. Po lewej stronie mężczyzna wbija małe kawałki drewna w ścięte i oprawione z kory drzewo, aby drewno wolniej się paliło i nie dawało za dużo dymu. Po prawej stronie sceny na dole leży właśnie tak przygotowane drewno, które pali się, aby ogrzać stojące nieopodal postaci. Luty nawet we Włoszech nie jest najcieplejszym miesiącem.
Miesiąc Luty, jeden z arrasów z cyklu Arazzi Trivulzio,1503-1509 wykonane dla Giana Giacoma Trivulzia, autor Bramantino, znajduje się w „Civici musei d'arte e pinacoteca" w Castello Sforzesco w Mediolanie, źródło: wikipedia.org
Centralna postać górująca nad innymi wylewa z dzbana wodę, co symbolizuje nie znak Wodnika, który przynależy do poprzedniego miesiąca, ale obfite opady deszczu i wilgoć, które zawsze ten moment w roku przynosi. Woda jest związana ze znakiem Ryb na tym arrasie również poprzez przedstawienie rytuału oczyszczenia, w którym uczestniczą postaci po prawej stronie arrasu. Woda z dzbana obmywa uczestników rytuału – prawdopodobnie są to Luperkalia, rzymskie święto, które miało upamiętnić historię zabrania z jaskini wilczycy przez pasterzy Romulusa i Remulusa, legendarnych założycieli Rzymu. Święto odbywało się 14-15 lutego i poświęcone było Luperkusowi, pradawnemu bogowi italskiemu chroniącemu pasterzy przed wilkami. Wtedy płonące drewno pokazane na arrasie miałoby odstraszać wilki, które o tej porze roku głodne podchodziły pod ludzkie domostwa. Podczas tego święta dokonywano obrzędów oczyszczenia, również z chorób, a uczestnicy występowali bez ubrania. Ten zwyczaj może wyjaśniać, dlaczego jedna z postaci po lewej stronie ma na twarzy dziwną złotą maskę. Może jest to chory, który ma nadzieję, że rytuał go uzdrowi. Ogień i woda są żywiołami oczyszczenia i odnowy, co bardzo pasuje do Ryb i ostatniego miesiąca astrologicznego roku.
Fragment arrasu - postać w złotej masce: chory czy wtajemniczony? Znak Ryb ma wiele różnych znaczeń
Polecam wizytę w Castello Sforzesco i przyjrzenie się arrasom Trivulzia, jeśli zawitacie do Mediolanu. W pierwszy i trzeci wtorek od 14.00 oraz w pierwszą niedzielę przez cały dzień wstęp jest bezpłatny. Może to być przydatna informacja, jeśli ktoś ma napięty budżet i wydał wcześniej wszystko na włoskie buty i torebki.
Tagi: astrologia, horoskop, Izabela Podlaska, Ryby, Luty