Astrolog Izabela Podlaska

Nowy Orlean, woodu i Czarna Madonna z Częstochowy

Archiwum bloga
  • March 2021 (2)
  • December 2020 (1)
  • December 2020 (3)
  • September 2020 (2)
  • August 2020 (2)
  • June 2020 (2)
  • May 2020 (2)
  • March 2020 (2)
  • January 2020 (3)
  • November 2019 (1)
  • October 2019 (2)
  • September 2019 (1)
  • August 2019 (1)
  • July 2019 (2)
  • June 2019 (2)
  • May 2019 (5)
  • April 2019 (3)
  • March 2019 (2)
  • February 2019 (2)
  • January 2019 (2)
  • December 2018 (1)
  • November 2018 (5)
  • October 2018 (3)
  • September 2018 (3)
  • August 2018 (2)
  • July 2018 (3)
  • June 2018 (1)
  • May 2018 (6)
  • April 2018 (4)
  • March 2018 (3)
  • February 2018 (3)
  • January 2018 (3)
  • December 2017 (6)
  • November 2017 (3)
  • October 2017 (4)
  • September 2017 (4)
  • August 2017 (6)
  • July 2017 (3)
  • June 2017 (5)
  • May 2017 (3)
  • April 2017 (4)
  • March 2017 (2)
  • February 2017 (5)
  • January 2017 (2)
  • December 2016 (6)
  • November 2016 (4)
  • October 2016 (3)
  • September 2016 (6)
  • July 2016 (2)
  • June 2016 (3)
  • May 2016 (4)
  • April 2016 (3)
  • March 2016 (2)
  • February 2016 (7)
  • January 2016 (4)
  • December 2015 (2)
  • November 2015 (4)
  • October 2015 (4)
  • September 2015 (3)
  • August 2015 (3)
  • July 2015 (4)
  • June 2015 (1)
  • May 2015 (6)
  • April 2015 (5)
  • March 2015 (2)
  • February 2015 (3)
  • January 2015 (3)
  • December 2014 (3)
  • November 2014 (5)
  • October 2014 (2)
  • September 2014 (2)
  • August 2014 (2)
  • July 2014 (4)
  • June 2014 (3)
  • May 2014 (2)
  • April 2014 (4)
  • March 2014 (5)
  • February 2014 (3)
  • January 2014 (5)
  • December 2013 (6)
  • November 2013 (1)
  • October 2013 (7)
  • September 2013 (1)
  • August 2013 (4)
  • July 2013 (4)
  • June 2013 (4)
  • May 2013 (7)
  • April 2013 (4)
  • March 2013 (5)
  • February 2013 (5)
  • January 2013 (8)
  • December 2012 (7)
  • November 2012 (6)
  • October 2012 (4)
  • September 2012 (3)
  • August 2012 (6)
  • July 2012 (5)
  • Wszytkie notki
  • Data publikacji: 2012-12-09 21:00:00

    Francuska dzielnica, najstarsza część Nowego Orleanu, pełnia jest ezoterycznych sklepów, w których można kupić laleczki woodu, magiczne talizmany i księgi czarów. Na ulicach siedzą wróżbici, tarociści, chiromanci, którzy gotowi są odczytać los przechodnia w piętnaście minut za jedyne piętnaście dolarów. Atmosfera magii unosi się w powietrzu, tak samo jak wszechobecny upał.

    Nowy Orlean, French Quarter fot.@ Izabela Podlaska-Konkel

    Nowy Orlean, Luizjana, French Quarter, fot. Izabela Podlaska-Konkel


    Magia i jazz
    Wielu Amerykanów uważa to miejsce za magiczne i piękne i właśnie tu bierze ślub. Po zapadnięciu zmroku można często natknąć się na białą karocę, w której siedzą szczęśliwi nowożeńcy. Nowy Orlean urzeka starymi (jak na Stany Zjednoczone), osiemnastowiecznymi rezydencjami i drewnianymi domkami z szerokimi werandami do siedzenia w upalne wieczory. Niektórzy twierdzą, że w każdym starym domu straszy. Nowy Orlean jest stolicą jazzu, to stąd ten rodzaj muzyki rozprzestrzenił się na cały świat. W każdym barze czy klubie można posłuchać tu muzyki na żywo i zatańczyć. Muzyka jazzowa i słynny nowoorleański karnawał Mardis Gras wywodzą się z magicznych rytuałów woodu. Miasto zostało założone w 1718 roku przez francuskich osadników, którzy sprowadzili do pracy na wielkich plantacjach czarnych niewolników z zachodniej Afryki. Raz w tygodniu w niedzielę niewolnicy spotykali się na Congo Square (Plac Kongo), śpiewali, tańczyli i odprawiali rytuały. Religia woodu jest ściśle powiązana z tańcem i śpiewem. Wszelkie obrzędy i inicjacje odbywają się w rytm muzyki, a główna kapłanka, zwana też królową, wprowadza się w stan ekstazy. Wyznawcy woodu uważają, że opętuje ją jeden z duchów, którym składa się ofiary lub prosi o pomoc. Z czasem z obrzędów odprawianych na Congo Square wyłonił się jazz i karnawałowe parady, które do dziś są w Nowym Orleanie wielkim świętem muzyki i zabawy.

    Czarna Madonna jako główna bogini woodu
    Nowoorleańskie woodu różni się znacząco od innych ośrodków tej religii (na Haiti czy Kubie). Mieszkańcy Nowego Orleanu zaadoptowali prawie w całości wszystkich katolickich świętych i bez problemu łączą obrzędy chrześcijańskie z woodu. Marie Laveau, najsłynniejsza królowa woodu, która żyła w XIX wieku, była gorliwą katoliczką. Na ołtarzach wyznawców woodu obowiązkowo musi się znaleźć figurka Najświętszej Panienki. To dodatkowo dodaje temu miejscu wyjątkowości, bo w Stanach Zjednoczonych przeważa religia protestancka.

    Muzeum Voodoo w Nowym Orleanie
    Czarna Madonna z Częstochowy jako jedna z bogiń nowoorleańskiego woodu,
    Muzeum Woodu w Nowym Orleanie, fot. Izabela Podlaska-Konkel

    Woodu opiera się na wierze, że bóg, który stworzył świat, jest nieobecny w życiu ludzi. O pomoc, wstawiennictwo i opiekę można się jednak zwracać do duchów lub zmarłych przodków, którzy pośredniczą między ludźmi i bogiem. Nic więc dziwnego, że wyznawcy woodu zaadoptowali katolickich świętych do swojego panteonu duchów. Nasza polska Czarna Madonna z Częstochowy jest tutaj czczona jako wcielenie Erzulie Dantor, bogini miłości i płodności, duchowej opiekunki uciśnionych kobiet. Wizerunki Czarnej Madonny przywieźli ze sobą na Haiti polscy żołnierze, którzy w armii Napoleona uczestniczyli tam w tłumieniu powstania niewolników, a potem osiedlili się na wyspie. Potem wielu uciekinierów z Haiti znalazło schronienie w Nowym Orleanie i przyniosło tu kult Czarnej Madonny. Częstochowska Madonna chroni szczególnie kobiety, ofiary przemocy domowej i seksualnej, a także jest patronką lesbijek. Jest również opiekunką i matką nowych kapłanek i kapłanów woodu. Jest to przecież najstarszy na świecie wizerunek czarnej kobiety jako świętej! Każdy duch czy bóstwo ma swoje ulubione rzeczy, które wyznawcy składają w ofierze, aby zabiegać o jego łaskę. Czarnej Madonnie składa się w ofierze rum, wieprzowinę, mocne papierosy, krem kakaowy i ciastka udekorowane złotymi i niebieskimi motywami.

    Rytuały na cmentarzach
    To, co wyróżnia nowoorleańskie woodu, to tradycja odprawiania rytuałów na cmentarzach, które są teraz jedną z największych atrakcji miasta. Nowy Orlean leży w bagnistej delcie rzeki Missisipi, niedaleko jej ujścia do Zatoki Meksykańskiej, a na obrzeżach miasta znajduje się ogromne jezioro Pontchartrain. Miasto wciąż osiada, przez co grożą mu zalania. Teren jest tak podmokły, że zmarłych nie można chować w ziemi. Buduje się dla nich specjalne naziemne grobowce. W rezultacie na cmentarzach wyrastają ciasno wybudowane obok siebie mniejsze lub większe murowane grobowce, które mierzą od jednego do kilku metrów wysokości. Nieraz trudno się między nimi przecisnąć. Tak jest na dwóch najstarszych cmentarzach położonych niedaleko Francuskiej Dzielnicy. Najsłynniejszy jest grób Marie Laveau. Przy nim składane są ofiary, bo wyznawcy woodu wierzą, że najsłynniejsza kapłanka wciąż opiekuje się nimi zza światów i może spełniać ich życzenia i prośby. Mimo wysiłków miasta, aby utrzymać to miejsce w czystości, grób jest nieustanie porysowany kredkami (w krzyżyki, symbol kontaktu z duchami) i leżą przy nim ofiary w postaci perfum, szminek, papierosów, owoców i warzyw, koralików itp. Dla niewtajemniczonych wygląda to jak śmietnik. Wyznawcy woodu wierzą jednak, że ofiara złożona na grobie Marie Laveau ma wielką moc.

    Grób Marie Laveau

    Dary na grobie Marie Laveau, Nowy Orlean, fot. Izabela Podlaska-Konkel


    Święty wąż
    Każda odmiana woodu ma swoje zwierzę, które pośredniczy między światem ludzi i duchów. Na Haiti są to kury, które zabija się podczas rytuałów, aby umożliwić duchom wejście w ciało wyznawców podczas rytuału. W Nowym Orleanie świętym zwierzęciem jest pyton, wielki wąż, który jest symbolem nieskończoności i nieśmiertelności. Święty Wąż jest również uosobieniem Legby, tęczy, jednego z najważniejszych duchów w panteonie woodu. Legba jest utożsamiany z katolickim świętym Piotrem. Wąż służy kapłance woodu do ekstatycznego tańca, podczas którego wstępuje w nią jeden z duchów. Podczas inicjacji nowych wyznawców, w kulminacyjnym momencie wąż jest przesuwany nad głowami nowicjuszy.

    Muzeum Voodoo w Nowym Orleanie, Izabela Podlaska-Konkel

    W Muzeum Woodu w Nowym Orleanie miałam okazję wziąć na ręce młodego pytona,
    który kiedy dorośnie, będzie brał udział w rytuałach woodu, fot. Miłosława Krogulska

    Czy się bać laleczki woodu?
    Laleczki woodu cieszą się złą sławą. W popularnej kulturze (głównie dzięki horrorom robionym w Hollywood) uważa się, że służą do przejęcia kontroli nad kimś w złych celach – manipulacji czy zadania bólu. Takie użycie laleczek jest bardzo rzadkie i oficjalnie potępiane przez ludzi, którzy praktykują woodu. Laleczki są po prostu specyficzną formą przyciągania uwagi duchów, aby spełniły prośby śmiertelników. Oznaczają albo osobę, która odprawia czar lub osobę, której on dotyczy (kochanka, członka rodziny itp.). Szpilki wcale nie służą do zadawania cierpienia na odległość. Za ich pomocą przyczepia się do lalki rzecz, która należy do osoby, w intencji której odprawiamy rytuał. Może to być zdjęcie osoby, w intencji której odprawiamy czar lub jej imię napisane na kartce. Niektóre laleczki są tak zrobione, że możemy narysować flamastrem twarz osoby, którą laleczka reprezentuje. Inny sposób na powiązanie lalki z konkretną osobą to przyczepienie do lalki rzeczy tej osoby (pukla włosów, kawałków paznokci czy ubrania). Laleczek używa się najczęściej do czarów miłosnych, do zdobycia władzy i pozycji lub przyciągnięcia szczęścia. Aby dopełnić czaru, należy skropić laleczkę ulubionymi perfumami lub obsypać płatkami róży (w przypadku czarów miłosnych), doczepić do niej goździki, czosnek lub pieniądze (w czarach przyciągających szczęście). Aby wzmocnić czar, należy posadzić laleczkę pomiędzy dwiema zapalonymi świecami – białą i niebieską.

    Nowy Orlean

    Tradycje woodu przenikają do codziennych obyczajów. Mieszkańcy Nowego Orleanu w dzień swoich urodzin przypinają sobie szpilkami do ubrania na piersi pęk jednodolarówek, aby przyciągnąć szczęście i zapewnić sobie powodzenie na kolejny rok życia, fot. Izabela Podlaska-Konkel

    Horoskop Nowego Orleanu
    Nowy Orlean dostał prawa miejskie 18 lutego 1805 roku. W horoskopie fundacji miasta widoczny jest silny wpływ niezależnego Wodnika, bo Słońce, Merkury i Wenus przebywają w tym znaku.

    Horoskop Nowego Orleanu

    Nowy Orlean, fundacja miasta 18 lutego 1805 roku, Nowy Orlean, Luizjana, USA, godzina nieznana,
    klasyfikacja: AAX, źródło: dokumenty miasta, www.astro.com

    W Nowym Orleanie na początku XIX wieku jedną trzecią mieszkańców stanowili czarni, którzy byli wolni i stanowili sami o swoim losie, co było ewenementem na tamte czasy i oddaje symbolikę Wodnika. Mars w znaku Lwa w opozycji do Wenus i Merkurego oraz Księżyc w znaku Wagi pokazuje muzyczne i karnawałowe tradycje miasta. Ta opozycja sprawia również, że wobec tego miejsca nie można być obojętnym. Albo się je od razu pokocha, albo znienawidzi. Księżyc w koniunkcji z Uranem i Saturnem opisuje różnorodność mieszkańców tego niezwykłego miasta. Kwadratura Neptuna ze Słońcem pokazuje silne tradycje religii woodu, która jednych napawa strachem, a innych przyciąga jak magnes. Ja należę zdecydowanie do tej drugiej grupy. Odwiedziłam to miasto na wiosnę tego roku i mam przekonanie, że kiedyś tam wrócę.

    Tagi: astrologia, horoskop, Izabela Podlaska, Nowy Orlean, woodu, voodoo, Wodnik


    Kwartalnik Tarocista nr 20 Kwartalnik Astrologia Profesjonalna nr 13 Kwartalnik Tarocista nr 19 Kwartalnik Astrologia Profesjonalna nr 12