Tegoroczna konferencja Brytyjskiego Stowarzyszenia Astrologicznego, która odbyła się tradycyjnie w Wyboston Lakes (St. Neots, Cambridge) 11-13.09.2015, była wyjątkowo udana. Co roku pod koniec lata spotykają się w Wielkiej Brytanii astrologowie nie tylko z Wysp, ale i całego świata. Zawsze jest niezwykle różnorodny wybór świetnych wykładowców i tematów. W tym roku udział w konferencji był dla mnie o tyle wyjątkowy, bo zostałyśmy razem z Miłką Krogulską zaproszone jako wykładowcy. Poprzednim razem, kiedy zostałam zaproszona z wykładem, mówiłam o astrologii elekcyjnej, szczególnie i znaczeniu aspektów separacyjnych w elekcji. W tym roku miałam wykład na temat tajemnic ósmego domu horoskopu urodzeniowego. Został on dobrze przyjęty i planuję napisać na temat moich nowych obserwacji dotyczących tego domu w osobnym artykule (pisałam już na ten temat na blogi we wpisie Tajemnice ósmego domu). Miłka natomiast mówiła o ukrytych aspektach dwunastego domu w horoskopie urodzeniowym ze szczególnym uwzględnieniem czego lub kogo konkretnie się boimy na jakim etapie życia. Obie miałyśmy dużą widownię, co jest dużym sukcesem, bo mimo że w konferencji uczestniczyło 150 osób, to w jednym czasie odbywało się pięć wykładów i nieraz trudno było wybrać, na który pójść.
Otwarcie 47 Konferencji AAGB, Izabela Podlaska-Konkel, Miłosława Krogulska
Panel prezesów Londyńskiej Loży Astrologicznej
Jestem też bardzo zadowolona z wykładów, jakie udało mi się wysłuchać. W tym roku było sporo ciekawych wykładów dotyczących moich ulubionych gałęzi astrologii – horarnej i elekcyjnej. W sobotę wysłuchałam czterech wykładów. Jak zwykle ciekawy był wykład Geoffreya Corneliusa, który mówił o nowych znaczeniach planety Saturn. Eve Dembowski mówiła zajmująco i mądrze o tym, jak oceniać ważność horoskopu pytaniowego i jak na przestrzeni wieków zmieniały się teorie na temat tego, jak odczytywać z horoskopu horarnego, czy odpowie na nasze pytanie, czy nie. Świetnie pokazała też, jak ważne jest powiązanie horoskopu horarnego z horoskopem urodzeniowym. Horoskopy tych istotnych pytań zawsze są powiązane z horoskopem horarnym albo w ten sposób, że ascendent pytania jest w tym samym znaku (a nieraz nawet i stopniu), co ascendent czy Słońce w horoskopie urodzeniowym. Pozycja głównych sygnifikatorów też często pokrywa się z pozycją planet czy władców domów w naszym urodzeniowym horoskopie, do których odnosi się pytanie. Eve bardzo mnie zainspirowała swoimi spostrzeżeniami, na pewno niedługo więcej na ten temat napiszę.
Przed moim wykładem z Angelą Cornish
Podczas mojego wykładu o sekretach ósmego domu
W sobotę popołudniu wybrałam wykład Catherine Blackledge o Williamie Lillym i jego najsłynniejszych przepowiedniach, które wstrząsnęły Anglią jego czasów. W styczniu 2015 roku ukazała się świetna książka Catherine William Lilly – The Man who Could Predict the Future, którą wszystkim bardzo polecam. Lilly przedstawiony jest w niej w kontekście swojej skomplikowanej epoki, angielskiej wojny domowej i jego relacji z członkami parlamentu, a także skupia się na przedstawieniu ostatnich lat życia największego angielskiego astrologa.
Przygotowania do Planetarnego Rytuału Loży, ja jako Merkury
Po Planetarnym Rytuale Loży, ja - Merkury, Miłka Krogulska - Jowisz
Wysłuchałam też wykładu Wade'a Cavesa o astrologii horarnej jako sztuce dywinacji. Wade od niedawna zajmuje się uczeniem i wykładaniem, ale jest w tym świetny i wróżę mu wielką karierę nie tylko w Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzi. Był to wykład dla początkujących, ale ilustrowany wieloma przykładami pytań horarnych, co zawsze jest inspirujące.
Choć temat konferencji brzmiał „Appreciating the Past and Creating Our Future” („Doceniając Przeszłość i Tworząc Naszą Przyszłość”), to motywem przewodnim były jednak obchody stulecia Londyńskiej Loży Astrologicznej, która została założona w Londynie 15 lipca 1915 roku. W sobotę były aż trzy wydarzenia związane z obchodami: panel prezesów Loży, Rytuał Loży oraz konkurs na edwardiańskie stroje podczas uroczystej wieczornej kolacji.
Godzinę trwał panel dyskusyjny, w której brali udział byli prezesi Loży: Nick Campion, Geoffrey Cornelius, Wanda Sellar, Claire Chandler oraz obecna prezes Kim Farnell. Każde z nich opowiadało o najważniejszym dla niego wydarzeniu lub osobie związanej z historią Loży.
Niezwykłym wydarzeniem był Planetarny Rytuał Loży, który jej członkowie odprawiają dwa razy do roku, przeważnie blisko równonocy jesiennej i przesilenia zimowego. Rytuał został opracowany przez członków Loży i wprowadzony w 1922, czyli niedługo po jej założeniu i jest odprawiany regularnie przez członków Loży w siedzibie Towarzystwa Teozoficznego w Londynie, założonego przez Madame Bławacką aż do dziś. Podczas wrześniowej konferencji po raz pierwszy rytuał był odprawiany poza miejscem, gdzie odbywają się spotkania Loży, a do tego jeszcze na świeżym powietrzu. W rytuale brały też osoby spoza Loży, co też było nowością – czyli ja, Miłka Krogulska i Frank Piechoski, amerykański astrolog, co było dla nas wielkim zaszczytem, bo liczba tych miejsc była ograniczona do liczby planet. Od lat siedemdziesiątych osoby odprawiające rytuał występują w białych sztach z wyhaftowanymi emblematami planet. Mnie przypadła rola Merkurego, a Miłka odgrywała rolę Jowisza. Przebraliśmy się w holu konferencyjnym, ustawiliśmy się w rzędzie zgodnie z kolejnością planet od najszybszej czyli Księżyca do najwolniejszej czyli Plutona. Ustawiliśmy się na trawniku w linii wschód – zachód. Każdy z nas wcześniej dostał książeczkę dla swojej planety z tekstem całego rytuału i zaznaczoną swoją kwestią do odczytania. Mistrz Ceremonii czyli Kim Farnell otworzyła ceremonię i zrobiła inwokację do wszystkich planet. Potem udzielała głosu każdej planecie – w kolejności od Księżyca i Słońca do Urana i Plutona, a wtedy poszczególne osoby odkrywające role planet czytały swoją kwestię. Były to inwokacje do planet o opiekę i przychylność w dziedzinach, którymi patronują. Sam tekst inwokacji zawierał kilkanaście długich zdań, więc cały rytuał trwał aż 40 minut. Na koniec Mistrzyni Ceremonii wspomniała osoby związane z Lożą, które odeszły w tym roku oraz wypowiedziała prośbę do planet o opiekę i dobry czas dla Loży. Potem wszyscy w rządku wróciliśmy do holu konferencyjnego. Ta zmiana miejsca odprawiania rytuału była symboliczna, bo Loża po 100 latach bardziej otwiera się na świat.
Alex Trenoweth, Miłka Krogulska, ja i Shawn Nygaard.
W niedzielę rano byłam na wykładzie Miłki Krogulskiej o dwunastym domu oraz sama miałam wykład. Udało mi się jednak pójść popołudniu na wykład Wade'a Cavesa o problemie ważności horoskopu w astrologii elekcyjnej. Wade pokazywał, jak tradycyjnie wyglądała procedura zakorzeniania horoskopu elekcyjnego w horoskopie urodzeniowym czy horarnym, co było i jest niezwykle istotne dla skuteczności elekcji.
Ja z Dickiem van Markiem
Ja i Rod Chang
Z powodu kursów, które prowadzimy z Miłką od września w Warszawskiej Szkole Astrologii, nie mogłyśmy zostać na inaugurację jesiennych wykładów w Londyńskiej Loży Astrologicznej, co zazwyczaj robimy. Mam nadzieję, że za rok się uda, to miejsce bardzo ważne na astrologicznej mapie nie tylko Anglii i warto odwiedzając Londyn tak zaplanować sobie pobyt, żeby móc w poniedziałek wieczorem wziąć udział w wykładach – co poniedziałek odbywają się dwa wykłady od 19.00, a wcześniej o 18.00 odbywa się bezpłatny kurs astrologii dla początkujących. Mam też dobrą wiadomość dla tych, którzy z niepokojem czekali na informację, czy i kiedy odbędzie się następna największa na świecie konferencja astrologiczna UAC (United Astrology Conference). Otóż odbędzie się ona w 2016 roku w Chicago. Serdecznie polecam wzięcie w niej udziału, to wyjątkowe wydarzenie i odbywa się, w przeciwieństwie do lokalnych corocznych konferencji poszczególnych organizacji astrologicznych, raz na kilka lat.
Tagi: astrologia, horoskop, Izabela Podlaska, Brytyjskie Stowarzyszenie Astrologiczne, konferencja astrologiczna